#19 Rozwój Osobisty i Opuszczanie Strefy Komfortu

Część 1: Paradygmaty i Zmiana Sposobu Myślenia

 

  • Dlaczego czasami tak trudno jest wyjść ze strefy komfortu?
  • Jak bardzo zmiana sposobu myślenia może Ci w tym pomóc?
  • Jak rozwój osobisty może odmienić całe Twoje życie na lepsze?

 

Paradoks Strefy Komfortu

Niedawno odbyłem ciekawą rozmowę z koleżanką z branży, zajmującą wysokie stanowisko w jednej z firm. Dyskutowaliśmy o tym, dlaczego tak wiele osób chce opuszczać swoją strefę komfortu. Przecież w tej strefie jest tak miło, cieplutko i przewidywalnie. Wszyscy mówią o potrzebie opuszczania strefy komfortu, ale w rzeczywistości każdy z nas stara się zachować choć trochę komfortu dla siebie.

Rozmawialiśmy o potrzebie przewidywalności i stabilności, które zapewniają nam spokój na kilka najbliższych tygodni czy miesięcy. Z drugiej strony doszliśmy do wniosku, że już od momentu narodzin opuszczamy naszą strefę komfortu. Sam moment porodu jest poważnym wyjściem ze strefy komfortu i przez całe życie jesteśmy poza nią.

Pytanie brzmi:

  • Jak na to reagujemy?
  • Czy opuszczenie strefy komfortu jest naszą własną decyzją?
  • Czy ktoś nas do tego zmusza?

 

Naturalny Proces Zmiany

Opuszczanie strefy komfortu jest bardzo naturalnym procesem. Prawda jest taka, że w strefie komfortu nic nowego ani atrakcyjnego nas nie czeka. Jak wspomniała moja przyjaciółka, przypomina to kąpiel w wannie z kieliszkiem Prosecco. To środowisko mamy już dobrze poznane. Jednak jeśli ktokolwiek z Was chce dokonać zmiany w swoim życiu, czy to zawodowym, czy osobistym, wcześniej czy później musi opuścić strefę komfortu.

Pamiętaj, że „statki w porcie czują się bezpiecznie. Ale nie po to buduje się statki, żeby stały w porcie.” Zachęcam Was do podróży opuszczania strefy komfortu w sposób komfortowy. Dzisiejsze czasy, pełne dynamicznych zmian na które w większości przypadków nie mamy wpływu, zmieniły nasze podejście do życia i myślenia. Umiejętności, które były wystarczające jeszcze 6 czy 7 lat temu, dziś są niewystarczające. Świat się zmienia, a my powinniśmy się do niego dostosować.

Już Darwin powiedział, że przetrwa nie ten najsilniejszy gatunek, ani najbardziej inteligentny, ale ten, który potrafi się najlepiej dostosować. Nie mieliśmy wpływu np. na pojawienie się pandemii koronawirusa ani rewolucji sztucznej inteligencji, która zmienia reguły gry w biznesie. Pojawiają się nowe w biznesie funkcje i role. I teraz masz wybór: możemy walczyć z tymi zmianami i opierać się przed nimi, albo wykorzystać je jako szansę do własnego rozwoju.

 

Każda zmiana zaczyna się od środka

Zawsze przypomina mi się metafora z chomikiem, który biega w swoim kołowrotku. Biegnie, biegnie, biegnie do przodu, ale patrzy w lewo, patrzy w prawo i stwierdza, że tak naprawdę nic w otoczeniu się nie zmienia. Ma jednak ciągłe poczucie, że goni, goni, goni. Aby ta nasza gonitwa miała rzeczywiście jakiś sens, warto po pierwsze dobrze sobie wszystko zaplanować, rozłożyć to na etapy i uświadomić sobie, na czym Ci w życiu zależy. Następnie trzeba zacząć wprowadzać te plany krok po kroku w życie.

Jeśli zależy Ci na rozwoju osobistym, to musisz przeczytać „7 Nawyków Skutecznego Działania”. Czytałem tę książkę kilkakrotnie w różnych etapach swojego życia i w różnych okresach zmian gospodarczych i ekonomicznych. Dlatego z pełnym przekonaniem mogę stwierdzić, że jest naprawdę ponadczasowa. Pomimo tego, że została napisana już dosyć dawno, autor Stephen Covey mówi w niej w bardzo konkretny sposób o tym, że jeżeli chcesz, aby jakakolwiek zmiana nastąpiła w Twoim życiu, to musimy zacząć od siebie. My chcemy, żeby nasze życie zmieniało się na lepsze, było bardziej komfortowe, efektywne, żebyśmy czerpali jeszcze więcej radości z życia. Jednak pytanie brzmi, na ile jesteśmy w stanie zaangażować się w tę zmianę, a na ile jest to po prostu podejście życzeniowe.

Covey wspomina, że każda zmiana powinna zacząć się od wewnątrz. Trudno oczekiwać, że to świat się do nas dopasuje, albo że organizacja się do nas dopasuje. Jeżeli sami nie weźmiemy sprawy w swoje ręce, to niewiele się zmieni. Aby zmiana nastąpiła, jednym z krytycznych czynników sukcesu jest zmiana sposobu patrzenia na pewne rzeczy. Jeśli będziemy patrzeć na rzeczy w taki sam sposób jak dotychczas, np. na możliwości rozwoju, to prawdopodobnie nic się nie zmieni. Natomiast jeśli zaczniesz inaczej patrzeć na pewne rzeczy i zmieni Ci się optyka, to zaczniesz mieć inne nastawienie i inne emocje.

Emocje z kolei, mają ogromny wpływ na Twoje zachowania. Jeśli jesteś w jednym stanie emocjonalnym, zachowujesz się w określony sposób. Gdy jesteś w innym stanie emocjonalnym, Twoje zachowanie również się zmienia. Na końcu to właśnie zachowania prowadzą do konkretnych rezultatów i budują w nas odpowiednie nawyki.

A pamiętaj, że cokolwiek człowiek w życiu robisz, to wykonujesz jedną z dwóch czynności: albo utrwalasz nawyk, który już posiadasz, albo rozwijasz nowy. Teraz warto zadać sobie pytanie: czy te nawyki, które masz, są dla nas użyteczne? Czy Ci pomagają?

Nawykiem jest również sposób widzenia świata. Słynna dyskusja, która pojawia się podczas większości szkoleń rozwojowych, dotyczy pytania: czy szklanka jest do połowy pusta, czy do połowy pełna. Która z osób ma rację? Oczywiście, pytanie jest źle postawione, bo nie chodzi tutaj o rację, ale o konsekwencje tej racji. Pytanie tylko, czy ta moja „racja” dobrze mi służy i czy mój sposób widzenia rzeczywistości mi pomaga?

Kiedy mówimy o opuszczeniu strefy komfortu, to mówimy o dążeniu do wzrostu, realizacji celów, znalezieniu celu w życiu i zdefiniowaniu tego, co jest dla nas ważne. Aby to osiągnąć, potrzebujesz nowego zestawu narzędzi. Wyjście ze strefy komfortu i przejście do strefy nauki, to największe wyzwanie, bo tam pojawia się strefa lęków, obaw i wątpliwości: „czy warto?”, „czy to ma sens?”, „czy na pewno mi się uda?”.

Nawet jeśli jedną nogą wyjdziesz poza strefę komfortu, to obawy i lęki mają taką silną moc przyciągania, że z powrotem wciągają Cię do strefy komfortu. Bo tam jest ciepło. Bo to znasz. I może lepiej nie opuszczać tego miejsca. Prawda jest jednak taka, że w strefie komfortu umierają nasze marzenia, ambicje i realizacja ważnych dla nas celów.

Opuszczenie strefy komfortu wcale nie musi być bolesne. Niektórym kojarzy się z rzuceniem się na głęboką wodę. Zwróć jednak uwagę, że my ciągle działamy poza strefą komfortu. Dzisiaj, nawet jeśli mocno bronisz się przed tym, to jednak każdy z nas jest innym człowiekiem. Mamy inny zestaw umiejętności i przekonań niż dwa, pięć lat temu. Inaczej myślisz o pewnych rzeczach. Jeśli zmiana nie miała charakteru rewolucyjnego, to przechodziła w sposób ewolucyjny, często wręcz niezauważalny. Ale tak czy inaczej nastąpiła. A skoro tak jest i ciągle się zmieniamy, to lepiej jest zacząć tym lepiej zarządzać. Naucz się sterować tą żaglówką a doprowadzi Cię do określonego punktu na linii brzegowej. A nie do przypadkowego miejsca. Bo tak czy inaczej gdzieś płyniesz.

 

Od VUCA do BANI

Potrzeba adaptacji i rozwoju wynika ze świata, w którym żyjemy. Pewnie znasz określenie świat BANI, w którym obecnie żyjemy. To jeden z nowszych akronimów stosowanych w biznesie. Kiedyś funkcjonował model WUKA, który powstał w latach 80-tych. Między innymi za pomocą tego modelu wyjaśniano przyczyny rozpadu Związku Radzieckiego. Model ten stworzyli eksperci wojskowi do opisu świata. Stwierdzili, że świat, w którym żyjemy, jest bardzo zmienny, nieprzewidywalny i brak w nim stabilności. Zmiany geopolityczne wywołują efekt motyla – zmiana w jednej części świata odbija się na innej części świata. To sprawia, że żyjemy w świecie niepewności i nie wiemy, co wydarzy się jutro.

Trudno przewidzieć finalny efekt jakichkolwiek działań. Świat, w którym dzisiaj żyjemy, jest bardzo złożony, co sprawia, że nie mamy możliwości przeanalizowania wszystkich elementów wpływających na ostateczne rezultaty. Jest to świat niejednoznaczny, co często utrudnia wybór określonego kierunku działania i stwarza problemy w procesie podejmowania decyzji. Często stoimy na rozdrożu, zastanawiając się, czy pójść w lewo, czy w prawo. Mamy wewnętrzny dylemat, którą ścieżkę wybrać.

Okazuje się, że ten opis jest już niewystarczający. W latach 20-tych został zdefiniowany nowy model opisujący świat według akronimu BANI. Dzisiejszy świat jest już nie tylko zmienny, ale jest bardzo kruchy. To, co jest kruche, może się natychmiast rozpaść na naszych oczach. Każdy z was pewnie zna historie z czasów COVID-u, osób, które prowadziły stabilne, pewne działalności, a w ciągu miesiąca lub dwóch, wszystko, co było pewne i stabilne, rozpadało się na naszych oczach. Dodajmy do tego wojnę w Europie w XXI wieku, co sprawia, że kruchość świata, w którym żyjemy, jest odczuwana dla nas bardzo namacalnie.

To sprawia, że odczuwamy już nie tylko niepokój, ale wręcz lęk związany z tą kruchością. Trudno jest znaleźć jakikolwiek związek między przyczyną a skutkiem. Często efekty są odroczone w czasie lub ich skala jest niezrozumiała. Wkładamy  w coś duży wysiłek w coś a rezultat się nie pojawia. Innym razem rezultat pojawia się niespodziewanie, bez wyraźnej przyczyny. Spodziewaliśmy się efektu szybko, a efektu nie ma. Świat, w którym żyjemy, jest dla nas niezwykle trudny do zrozumienia i zaakceptowania. Wymaga to od nas zupełnie innego myślenia i nastawienia.

 

Zagrożenie czy Szansa?

Tego typu modele powstają tylko po to, żeby opisać świat, ale pytanie: Co dalej?

To pytanie wywołuje w nas lęk przed niepewnością jutra. Nie wiemy, co się wydarzy jutro. To często prowadzi do paraliżu decyzyjnego. Ludzie zastanawiają się, czy w ogóle warto podejmować jakąkolwiek decyzję. Bo na czynniki zewnętrzne w wielu przypadkach nie ma żadnego wpływu. Nie mieliśmy wpływu na pojawienie się pandemii czy na wojnę w Ukrainie. Ale masz wpływ na siebie. Masz wpływ na to, czego się uczysz, Masz wpływ na swoje umiejętności i na swoje nastawienie.

  • Czy wpadniesz w zajęczą jamkę, trzęsąc się ze strachu przed jutrem?
  • Czy też weźmiesz sprawy w swoje ręce, lepiej zarządzając swoim rozwojem?
  • Jak wykorzystasz tę sytuację?
  • Jakiej nowej wiedzy i umiejętności dzisiaj potrzebujesz?
  • Jakich przekonań potrzebujesz?

Dziś pojawiają się zupełnie nowe stanowiska i miejsca pracy, które oferują ogromne możliwości zmiany oraz rozwoju. I albo ktoś te możliwości wykorzysta, albo pociąg odjedzie bez niego. Wszystko zaczyna się od Twojego postrzegania rzeczywistości – od tego, jak sam siebie widzisz i jakie dostrzegasz szanse na rozwój. To wszystko zależy od Twoich schematów myślowych.

 

Problemem jest zła „mapa”!

To, co „widzisz”, zależy od Twoich przekonań. W książce „7 nawyków skutecznego działania” Stephen Covey świetnie przedstawia znaczenie paradygmatów. Wyobraź sobie, że jesteś w Nowym Jorku i chcesz znaleźć konkretne miejsce. Nie znasz miasta i nie ma nikogo, kogo możesz zapytać o drogę. Jedyne narzędzie, które masz, to mapa, którą wcześniej kupiłeś. Problem w tym, że na okładce jest napisane „mapa Nowego Jorku”, ale w rzeczywistości jest to mapa Bostonu, o czym nie wiesz. Korzystając z tej mapy i starasz się znaleźć upragnione miejsce. Ktoś podchodzi do ciebie, np. Twój przełożony i mówi: „Musisz się bardziej postarać. Musisz dać z siebie więcej”. Więc Starasz się bardziej, ale to niestety nie przynosi rezultatu. Jedyny efekt to taki, że szybciej się zgubisz.

Przychodzi zewnętrzny coach i mówi: „Musisz przyjąć bardziej pozytywną postawę. Musisz uwierzyć, że dasz radę”. Zaczynasz wierzyć, że dasz radę, przyjmujesz bardziej pozytywną postawę, ale to nadal nie rozwiązuje problemu. Nadal się gubisz – tyle tylko, że jesteś może bardziej szczęśliwy. Problemem nie jest brak starań ani zła postawa, lecz nieodpowiednia mapa.

Musisz sobie zadać pytanie: czy mapa, którą masz w głowie, pomaga Ci dotrzeć tam, gdzie chcesz? Każdy z nas ma swoją własną mapę, która służy naszym własnym celom – to nasz wewnętrzny, subiektywny świat. Jednak mapa to nie rzeczywistość. Każdy z nas ma swoją własną „mapę” i każda z nich ma zupełnie inny cel i znaczenie. Musisz dobrać taką „mapę”, która będzie najbardziej użyteczna pod kątem tego, na czym najbardziej nam zależy.

Czasami pierwszym krokiem do zmiany i wyjścia ze strefy komfortu jest spojrzenie na pewne sprawy w inny sposób. Nałożenie innej soczewki. My cały czas zmieniamy sposób postrzegania rzeczywistości. To, jak widzisz świat, firmę wpływa na Twoje wybory, decyzje i działania.

 

Tam, gdzie kierujesz swoją uwagę – to pochłania Twoją energię.

Wyjście ze strefy komfortu to przede wszystkim zmiana optyki. Spróbuj spojrzeć inaczej na swój rozwój, umiejętności, zachowania, potencjał i to, na czym Ci zależy. Jeśli zaczniesz patrzeć na te aspekty z innej perspektywy, znacznie łatwiej będzie Ci opuścić strefę komfortu. Dzisiaj powinieneś czuć się komfortowo, będąc … poza strefą komfortu, ponieważ jesteśmy non-stop z niej wypychani. Wykorzystaj ten trend i kierunek. Poczuj się w nim dobrze i ciągle poszerzać swoją strefę komfortu.

 

Czego potrzebujesz, aby opuścić tę strefę komfortu?

  1. Proaktywności
  2. Odwagi
  3. Odporności

 

… cdn

 

Pozdrawiam

Artur Raba